
Złoto inwestycyjne – luksus czy bezpieczna lokata?
Od zarania dziejów złoto stanowi symbol prestiżu i bogactwa. Swoją wyjątkową pozycję kruszec ten zawdzięcza szlachetnym właściwościom, które szybko pozwoliły mu zagościć na królewskich dworach. Żądza posiadania złota niezmiennie towarzyszy kolejnym pokoleniom, podobnie jak przekonanie, że jest ono dostępne wyłącznie dla najbogatszych. Ile w tym dziś prawdy? Najwyższy czas zmierzyć się z tym mitem.
Poznać nieznane
Jedną z podstawowych kwestii leżących u podstaw elitarnego postrzegania złota inwestycyjnego jest brak pełnego zrozumienia mechanizmu działania produktu. Możemy tu dostrzec pewną analogię z rynkiem ubezpieczeń. Niska świadomość ubezpieczeniowa sprawia, że nie doceniamy znaczenia posiadanej polisy tak długo, jak nie doświadczymy skutków realizacji ubezpieczanego ryzyka. Podobnie sprawa wygląda w przypadku złota inwestycyjnego i innych alternatywnych aktywów. Ich niezastąpioną rolę w portfelu inwestycyjnym często dostrzegamy dopiero wtedy, gdy na rynku finansowym pojawiają się pierwsze symptomy recesji. Złoto inwestycyjne ma bowiem tą wyjątkową zaletę, że wzmacnia swoją wartość odwrotnie proporcjonalnie do standardowych aktywów finansowych. Częste niepokoje na rynku zdecydowanie działają na jego korzyść. Inwestycję w ten szlachetny kruszec powinniśmy więc traktować jako niezbędną formę bezpiecznej, długoterminowej lokaty.
Apetyt na ryzyko
Kolejnym istotnym aspektem w błędnym rozumieniu złota inwestycyjnego, jako dobra dedykowanego wyłącznie najbogatszym, jest naturalna skłonność ludzka do inwestowania w instrumenty dające nadzieję na szybki zysk. Zysk ten jest jednak obarczony znacznym ryzykiem, o czym niestety często zapominamy. W czasie rynkowego prosperity, gdy wycena kruszców utrzymuje się na dość stabilnym poziomie, zainteresowanie inwestorów skupia się w dużej mierze na giełdzie. Podejście to jakkolwiek logiczne, jest jednak wysoce ryzykowne. Wiedzeni wizją szybkiego zarobku często bowiem akceptujemy ryzyko dalece wykraczające poza nasz margines finansowego bezpieczeństwa. Musimy mieć świadomość, że dynamika zjawisk mających bezpośrednie przełożenie na wyceny giełdowe jest dziś tak duża, że nasz potencjalnie lukratywny portfel w ciągu jednego dnia jest w stanie stracić niemal całkowicie swoją wartość. Ekonomia ma to do siebie, że nie daje się ściśle skwantyfikować, a wszelkie modele prognostyczne, na jakich się często opieramy, bazują na realizacjach zjawisk z przeszłości, zwykle dalece nieadekwatnych do bieżącej sytuacji rynkowej. Żeby grać na giełdzie trzeba więc najpierw zbudować sobie bezpieczne, inwestycyjne podstawy o długoterminowym horyzoncie czasowym. Złoto inwestycyjne idealnie się w tę funkcję wpisuje.
Bezpieczne programy inwestycyjne
Pierwszym skojarzeniem, jakie nasuwa nam się przy okazji złota inwestycyjnego jest najczęściej standardowa złota sztabka, która przy swojej niebagatelnej 400 uncjowej wadze (ok. 12,44 kg) jest towarem dla większości osób całkiem niedostępnym. Nie każdy jednak wie, że standard taki obowiązuje wyłącznie klientów instytucjonalnych. Tak potężne porcje złota stanowią popularny środek wymiany głównie na rynku międzybankowym. Złoto inwestycyjne dedykowane klientom indywidualnym, dostępne jest w szerokiej palecie wagowej, zaczynającej się od 1 grama. Zważywszy na fakt, że cena 1-gramowej sztabki kształtuje się obecnie na poziomie 44€ trudno uznać podobną inwestycję, jako dostępną wyłącznie dla najbogatszych. Co więcej, na rynku funkcjonują już także innowacyjne programy budowania długoterminowych oszczędności w złocie, pozwalające zminimalizować i rozłożyć w czasie jednostkowe koszty transakcyjne. Dobrym przykładem podobnego rozwiązania jest „Program Powiernik” oferowany przez spółkę Powiernik S.A. Rozwiązanie to umożliwia nam budowanie oszczędności w pełni bezpieczny i zrównoważony sposób, elastycznie dopasowując się do naszych bieżących możliwości finansowych.
Biorąc pod uwagę powyższe fakty powinniśmy zdecydowanie sformułować problem inaczej. Zamiast zastanawiać się czy stać nas na złoto inwestycyjne, powinniśmy raczej zadać sobie pytanie czy stać nas, żeby w złoto nie inwestować? Zdecydowanie lepiej być przezornym zawsze ubezpieczonym, niż mądrym Polakiem po szkodzie. Komfort ten zapewni nam stałe utrzymywanie minimum 20-30% naszych oszczędności w złocie inwestycyjnym.
Agata Ziąbska
Powiernik S.A.
www.powiernik.net