Kto nie lubi standardu złota ?
„W przypadku braku standardu złota, nie ma sposobu aby uchronić oszczędności przed konfiskatą za pomocą inflacji.”
Alan Greenspan
były przewodniczący FED
Pieniądz powinien być głównie środkiem wymiany, to powinna być jego podstawową funkcja. Pierwotnie ludzie jako pieniądzem posługiwali się różnymi towarami, ale z czasem towary te zostały wyparte przez złoto i srebro z kilku przyczyn: metale szlachetne mają wysoką cenę jednostkową, występują w stosunkowo ograniczonych ilościach, łatwo je podzielić, a nie tracą wtedy na wartości, łatwo je transportować, są powszechnie akceptowane, mogą być długo przechowywane i nie ulegają łatwemu zepsuciu.
System waluty złotej (parytet złota, standard złota, ang. gold standard) – to system walutowy, w którym standardowa jednostka pieniądza jest odpowiednikiem wartości określonej wagi złota. Jednostka pieniężna danego kraju ma ściśle ustalony parytet złota, czyli jej wartość w jednostkach wagowych czystego kruszcu.
Substytutem pieniądza kruszcowego w obiegu są banknoty. Emitenci banknotów gwarantują ich wymianę na złoto zgodnie z parytetem. W porównaniu z innymi systemami pieniężnymi, system waluty złotej charakteryzuje duża stabilność, co daje poczucie pewności działań podmiotom gospodarczym. Taki system ułatwia krajową i międzynarodową wymianę towarów (np. brak ryzyka kursowego), upraszcza rozliczenie międzynarodowych bilansów płatniczych (ujemny bilans oznacza odpływ odpowiedniej ilości złota do kraju, skąd importowano towary), co w konsekwencji wpływa na rynek wewnętrzny przez zmiany w regulacjach dotyczących ceł i polityki kredytowej (ograniczenie konsumpcji).
Chociaż złoto odgrywało istotną rolę płatniczą od czasów starożytnych, to wprowadzenie standardu złota nie było decyzją żadnego rządu, lecz efektem działania rynku. Pierwsze pieniądze wyrażały wagę danego metalu. Początkowo działalność władz ograniczała się właściwie do oznaczania i poświadczania miar i wag. Tego rodzaju pieniądz Ludwig von Mises nazwał pieniądzem towarowym. Standard złota akceptowany na całym świecie powodował, że w praktyce istniała jedna złota waluta, która wspierała wolny handel, swobodę przemieszczania się, inwestowania, co z kolei prowadziło do specjalizacji i międzynarodowego podziału pracy, a tym samym do rozwoju gospodarczego świata.
System waluty złotej sprawdzał się doskonale jako:
I. Miernik wartości – umożliwiała proste ustalanie cen na rynkach światowych
II. Środek płatniczy – umożliwiała dokonywanie rozliczeń międzynarodowych
III. Środek cyrkulacji – umożliwiała dokonywanie rozliczeń między osobami fizycznymi
IV. Środek gromadzenia rezerw (oszczędności)
Pierwsze prawne podstawy systemu waluty złotej zostały stworzone w Wielkiej Brytanii. W roku 1844 Bank Anglii został zobowiązany do wykupywania swoich banknotów za złoto. W latach 1870 -1880 system waluty złotej został przyjęty przez dużą liczbę państw.
Standard złota świetnie służył światowej gospodarce, ponieważ był głównym zabezpieczeniem przeciwko majstrowaniu przy pieniądzu za strony władców, polityków i biurokratów. Chronił rynki przed inflacją. Gdy w 1971r. świat odszedł od standardu złota, a rządy zarezerwowały sobie monopol na drukowanie pieniędzy, zaczęły się nasilać problemy typowe dla interwencjonizmu państwowego. Cytowany już Ludwig von Mises w „Ludzkim działaniu” postuluje za konieczne „uznanie prawdy, że nie da się uszczęśliwić ludzi, drukując pieniądze”.
Żyjemy w czasie, w którym politycy decydują o podaży pieniądza. Świat zaczął operować całkowicie pustymi walutami, które są wymieniane po kursach płynnych. W tym niecnym procederze politykom pomagają banki centralne. Taka polityka monetarna musi wywołać inflację.
Jak podkreśla Mises „inflacja to nie wzrost cen, wzrost cen jest tylko nieuchronnym skutkiem inflacji”. Tymczasem amerykański ekonomista Murray Rothbard jest zdania, że inflacja to nic innego jak fałszowanie pieniądza. Na inflacji najwięcej zyska ten, kto pierwszy dysponuje dodatkowymi pustymi pieniędzmi. Najwięcej zaś tracą osoby, które nowe pieniądze otrzymują na samym końcu, bo mogą za nie kupić już znacznie mniej, gdyż w międzyczasie wzrastają ceny. W rezultacie na inflacji najwięcej zyskuje winowajca, czyli państwo, a najwięcej tracą zwykli ludzie, którzy na końcu mają dostęp do nowych pieniędzy. Zjawisko to nie jest nowe, zostało opisane już w 1830r. przez Richard Cantillon.
Inflacja to forma opodatkowania lub kradzieży, co dobitnie wyraził prof. Friedrich August von Hayek w książce „Zgubna pycha rozumu” – „historia zarządzania pieniądzem przez rządy była pełna niekończących się oszustw i kłamstw. Pod tym względem rządy okazały się znacznie bardziej niemoralne, niż mogłaby być jakakolwiek prywatna agencja dostarczająca różnego rodzaju pieniądza w warunkach konkurencji”.
System pieniądza papierowego znacznie ułatwia kreowanie inflacji. Teraz rządy fałszują pieniądze na potęgę poprzez ich masowy dodruk, ponieważ dzięki temu mają dodatkowe dochody bez kłopotliwej podwyżki podatków. Jak pisze Gene Callahan w książce „Ekonomia dla normalnych ludzi” – „wykopanie z ziemi i przerobienie złota wymaga wysiłku i czasu, uruchomienie pras do drukowania banknotów jest o wiele prostsze”
„Polityka monetarna składa się z nieustannych kłamstw mających wspierać nie kończący się łańcuch szwindli. Zamiast automatycznie odnieść wartość waluty do wartości złota, zmuszono ludzi do tego, aby przyjmowali pieniądz zarządzany, którego wartość oparta jest na przebiegłości zarządzających. Zamiast kawałka metalu szlachetnego daje się im kawałek papieru, którego wartość spada wraz z każdym biurokratycznym kaprysem”.
Henry Hazlitt
Porzucenie standardu złota pozwala rządom na luźną politykę monetarną, Niestety ta zawsze prowadzi do inflacji lub hiperinflacji. Konsekwencją drukowania pieniędzy jest wywłaszczenie obywateli z ich oszczędności. Tylko na przestrzeni XX wieku tego strasznego zjawiska doświadczyli Niemcy i Austria w latach 20, Grecja, Węgry i Chiny w latach 40, Argentyna w latach 70, Polska i Nikaragua w latach 80, a Jugosławia, Białoruś, Turcja i Angola w latach 90. W 1946 roku ceny na Węgrzech podwajały się co 15 godzin. W 1985 roku w Boliwii inflacja wynosiła 18 tysięcy procent. W 2008 roku w Zimbabwe hiperinflacja osiągnęła 231 milionów procent.
Historia lubi się powtarzać. Warto więc zabezpieczyć się przed skutkami współczesnej polityki „luzowania ilościowego”, z takim rozmachem realizowanej przez rządy USA, Japonii, Unii Europejskiej i innych.
„Deficyt jest po prostu narzędziem konfiskaty bogactwa. Złoto jest przeszkodą w tym podstępnym procederze. Jest obrońcą praw własności. Ten kto to pojmie, nie będzie miał żadnych trudności ze zrozumieniem wrogości polityków wobec standardu złota”
Alan Greenspan
były przewodniczący FED
Skoro już wiesz dlaczego współcześni finansiści próbują zdewaluować znaczenie złota, nazywając je „barbarzyńskim reliktem przeszłości” pora wyciągnąć wnioski i podjąć odpowiednie działania. Oczywiście zapraszamy Cię do „Programu Powiernik”, który pozwala systematycznie gromadzić własne rezerwy złota.