Dlaczego cena złota rośnie i spada?
Jedną z największych zalet złota inwestycyjnego jest jego zdolność do przechowywania wartości w czasie. Kruszec ten jest wartością samą w sobie. Chroni nasz majątek przed zgubnymi skutkami inflacji, fluktuacji, czy też deprecjacji waluty. Z tego też względu doskonale sprawdza się w długookresowych strategiach inwestycyjnych i zawsze – jako forma bezpiecznego przechowywania oszczędności. Niski poziom ryzyka inwestycji w złoto sprawia, że zaliczane jest ono do kategorii aktywów bezpiecznych. Nie oznacza to jednak, że jego cena nie ulega okresowym wahaniom. Tak jak inne aktywa, kruszec ten również drożeje i spada, choć charakter i dynamika tych zmian posiadają całkiem odmienny charakter. Co więc powoduje zmiany cen złota inwestycyjnego?
200 lat historii
Analizując ruch cen złota na przestrzeni lat, mamy do dyspozycji szeregi czasowe imponującej długości. Pierwsze odnotowywane regularnie dane w tym obszarze pochodzą już z 1793 roku. W tymże czasie uncja złota wyceniana była na 19,39 dolara. Aż do lat ‘70 XX wieku zmiany w cenie złota były dość umiarkowane. W kolejnych dekadach mogliśmy już zaobserwować znacznie większą ich dynamikę. Złoto podniosło bowiem swoją wartość wyrażoną w dolarze z 40 USD w 1971 roku, aż do 1291,91 USD za uncję obecnie. Choć po drodze złoto wielokrotnie wzrastało i spadało, w ogólnym rozrachunku wciąż pozostawało i pozostaje w trendzie wzrostowym.
Czynniki kształtujące ceny złota
Jak na każdym rynku, ceny złota warunkowane są popytem i podażą. Te zaś zależą od całego szeregu zmiennych. W przypadku złota niezwykle istotnym pozostaje poziom inflacji, stóp procentowych i siły walut – ze szczególnym wskazaniem na dolara. Wycena złota jest bowiem ujemnie skorelowana z amerykańską walutą, jak i z większością popularnych aktywów. I tak w czasach rynkowej hossy, umacniającego się dolara, niskiej inflacji i niskich stóp, ceny kruszcu często lekko spadają, w przeciwnym przypadku – złoto drożeje. Na dzienne kursy wpływają też liczne informacje ze świata polityki, spływające dane z gospodarki, okresowe raporty, ogłoszone nominacje na eksponowane stanowiska, czy przyjęte strategie działania na następne okresy. W ostatnich latach dużą wagę przy kształtowaniu cen złota inwestycyjnego przypisuje się też popytowi zgłaszanemu na złoto przez rynki wschodzące. Dziś to właśnie takie kraje, jak Chiny, Rosja, Indie, czy Brazylia, przodują w rozbudowywaniu swoich złotych rezerw. Zjawisko to wywołuje już wyraźny wpływ na siłę korelacji ceny fizycznego złota i amerykańskiej waluty. Zdaniem prof. Campbella R. Harveya z Duke University, czynnik ten jest dziś już bardziej istotny dla wyceny złota, niż inflacja. Prawdziwie spektakularne zmiany wyceny mają jednak miejsce gdy dołożymy do tego narastające napięcia geopolityczne, panikę na rynku, czy przetaczający się kryzys finansowy. W obliczu zawirowań rynkowych, zarówno państwa, jak i prywatni inwestorzy tłumnie ruszają po zakup kruszcu. W całym badanym okresie, największe skoki w cenie złota przypadły na przełom lat ’70 i ’80 XX wieku i na początek obecnej dekady. W sierpniu 2011 roku padł historyczny rekord wszechczasów – wycena złota przebiła wtedy pułap 1900 USD za uncję. Cóż za tym stało? Czas przyjrzeć się bliżej tym zmianom cenowym.
Rekordowe skoki cenowe
Niezwykle istotnym wydarzeniem lat ’70 XX wieku okazał się moment porzucenia przez USA złotego parytetu dolara, ustanowionego w Bretton Woods. Dekada ta upłynęła pod znakiem galopującej inflacji, zapaści gospodarczej i niepokojów społecznych. Lata 1974-1976 przyniosły największą recesję w USA od czasu zakończenia II Wojny Światowej, inflacja dobiła do 12%, przez świat przetoczył się kryzys ekonomiczny. Pojawiły się napięcia na linii USA-Iran, miała miejsce radziecka inwazja na Afganistan, rozpoczęły się działania wojenne na Bliskim Wschodzie, nasilał się też wyścig zbrojeń pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Związkiem Radzieckim. W wyniku następujących po sobie niepokojących wydarzeń, ludzie stracili zaufanie do państwa i pieniądza fiducjarnego i docenili w końcu walory oszczędzania, a przede wszystkim – zabezpieczania swojego majątku w złocie inwestycyjnym. Cena złota błyskawicznie skoczyła w górę – od 40 dolarów za uncję na początku dekady, aż do 677 USD przy jej zakończeniu. A jaka była geneza gwałtownego wzrostu ceny złota w obecnym dziesięcioleciu? Mimo zdecydowanie spokojniejszych czasów, co do zasady – całkiem podobna. Od 2008 roku świat zmagał się ze skutkami wielkiego kryzysu finansowego – wiele podmiotów upadło, wiarygodność instytucji centralnych i całego systemu bankowego stanęła pod wielkim znakiem zapytania. Znów jedyną bezpieczną przystanią i środkiem ochrony wartości zgromadzonego kapitału okazało się złoto inwestycyjne, które przy tej okazji pobiło swój dotychczasowy rekord cenowy. Pozostaje zadać sobie pytanie – jak wysoko skoczy cena tego kruszcu przy następnym kryzysie?
Okresowe spadki
Jak każde rynkowe aktywo, złoto również odnotowuje czasowe spadki wartości. W ostatniej dekadzie czynnikiem mającym największy wpływ na to zjawisko był zdecydowanie intensywny dodruk pieniądza. Proces ten, zapoczątkowany po wielkim kryzysie finansowym, urósł z czasem do niebotycznych wymiarów. W rezultacie obraz realnej kondycji gospodarczej został znacznie wypaczony, a obywatele rozpłynęli się w iluzorycznym dobrobycie, który w istocie wpędził ich – i nadal wpędza, w gigantyczne zadłużenie. Z racji właściwości złota inwestycyjnego, spadek jego ceny często towarzyszy rynkowej hossie. W przedłużających się okresach rynkowego prosperity i dużych wzrostów giełdowych, apetyt na ryzyko znacznie rośnie. Zjawisko to często powoduje zmniejszanie zaangażowania, bądź też wycofywanie się z inwestycji w bezpieczne aktywa, zwłaszcza wśród mniej doświadczonych inwestorów. Działania takie mogą okazać się zgubne w skutkach. Należy pamiętać, że każdy portfel inwestycyjny powinien być dobrze zdywersyfikowany, a podstawą dobrej dywersyfikacji jest stałe utrzymywanie rezerw złota na poziomie minimum 20-30%.
Złoto = bezpieczeństwo i stabilność
Jak pokazują historyczne dane, złoto inwestycyjne w dłuższym horyzoncie czasowym, bardzo dobrze przechowuje swoją wartość w czasie i utrzymuje się w trendzie wzrostowym. W czasie rynkowych niepokojów jest niezastąpionym środkiem ochrony zgromadzonych oszczędności. Główną cechą fizycznego złota jest właśnie bezpieczeństwo i stabilność, jaką wnosi ono do każdego portfela inwestycyjnego. Nie oznacza to jednak, że fizyczne złoto nie może być traktowane również jako zyskowna inwestycja. Na cenie złota można również dużo zarobić – musimy jednak przyjąć tu właściwą, długookresową optykę. Na polu krótkoterminowych inwestycji w fizyczne złoto liczą się bowiem niemal wyłącznie inwestorzy instytucjonalni, dysponujący dużym kapitałem i często wykorzystujący go do wpływania na cenę tego surowca. Złoto jest przede wszystkim formą bezpiecznego oszczędzania, a dodatkowo – długookresowego inwestowania. Biorąc pod uwagę wyniki z ostatnich dwóch dekad – nawet bardzo zyskownego. Porównując bowiem zwrot z inwestycji w fizyczne złoto np. z tak popularnymi dziś nieruchomościami, możemy się łatwo przekonać, że postawienie 20 lat temu na kruszec przyniosłoby nam ponad 4-krotnie lepsze rezultaty w ujęciu realnym. Warto zwrócić tu jeszcze uwagę, że na okres ten przypadł zarówno kryzys finansowy, działający zdecydowanie na korzyść cen złota, jak i niemal dekada mijająca pod znakiem giełdowego byka, osłabiająca, co do zasady, wycenę szlachetnych kruszców. Inwestując w złoto musimy więc przede wszystkim nauczyć się cierpliwości i uodpornić się na masowe reakcje inwestorów-amatorów towarzyszące chwilowym wahaniom cenowym. W zamian otrzymamy nieocenione bezpieczeństwo i stabilność finansową dla siebie i swojej rodziny i z dużym prawdopodobieństwem – zysk w długim okresie.
Agata Ziąbska
Powiernik S.A.
www.powiernik.net