0

A czy Ty będziesz miał z czego żyć na emeryturze?

z-czego-żyć-na-emeryturze

Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zdecydowała się utrzymać stopu procentowe na dotychczasowym poziomie. Jak zapowiada Adam Glapiński, prezes NBP, sytuacja ta może nie zmienić się aż do 2020 roku. Czy utrzymywanie pieniędzy na lokatach ma więc jeszcze jakikolwiek sens? Tymczasem ZUS rozsyła obywatelom kalkulacje przyszłych emerytur. Stopa zastąpienia wynosi obecnie średnio ok. 60%. Dzisiejsi 20-latkowie dostaną w przyszłości już tylko 39% ostatniej pensji. Czy jesteśmy na to przygotowani? Nasze długoterminowe, emerytalne inwestycje muszą być bezpieczne. Złoto lokacyjne pozwoli nam spać spokojnie.

 

Inflacja nadal pochłania nasze oszczędności

 

Lipcowe posiedzenie RPP nie przyniosło żadnych zaskakujących informacji. Tak jak przewidywano, stopy procentowe nadal pozostawać będą na historycznie niskim poziomie. Informacja ta może ucieszyć kredytobiorców. Zdecydowanie w gorszym nastroju powinni być jednak wszyscy obywatele utrzymujący swoje pieniądze na kontach oszczędnościowych i lokatach. Dlaczego? Gdyż ich potencjalne zyski kapitałowe są całkowicie niwelowane przez inflację i podatek Belki. Co więcej, rosnąca wciąż inflacja, zmniejszająca moc nabywczą pieniędzy, pochłania coraz większą część zgromadzonych w bankach środków. Według przytaczanych już kalkulacji Expandera zeszły rok zakończył się dla posiadaczy lokat stratą na poziomie 1,9 mld zł. Biorąc pod uwagę fakt, że obecna główna stopa NBP od ponad trzech lat wynosi 1,5%, aktualne średnie oprocentowanie lokat to ok. 1,58%, a inflacja w lipcu podniosła się już do 2%, można przewidywać, że rok 2018 zamknie się znacznie większą stratą. Problem ten dotknie większości oszczędzających. Jak się bowiem okazuje aż 53,7% z nich odkłada swoje pieniądze w gotówce, 43% zaś na lokacie (badanie: „Sytuacja na rynku consumer finance”, Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych oraz Instytut Rozwoju Gospodarczego SGH, 1Q/2018). Wbrew utartym przekonaniom lokaty nie dają nam pełnego bezpieczeństwa. Od długiego czasu nie przynoszą nam także żadnych zysków. Dlaczego więc tak kurczowo się ich trzymamy? Najwyższy czas zweryfikować swoje finansowe przyzwyczajenia i zabezpieczyć się lepiej przed utratą wartości.

 

Hiobowe wieści z ZUSu

 

Jak wyczytać można na stronie internetowej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, aż 20 milionów Polaków otrzymało już, bądź wkrótce otrzyma list zawierający Informację o Stanie Konta Ubezpieczonego. Obywatele w wieku 35 lat wzwyż będą mogli dodatkowo zapoznać się z kalkulacją przyszłej emerytury. Symulacje hipotetycznych świadczeń dokonane zostały już z uwzględnieniem obniżonego wieku emerytalnego. Lektura listu z ZUS dla wielu może okazać się szokująca, zwłaszcza jeśli jego odbiorcą jest przedstawicielka płci pięknej, z założenia pracująca o 5 lat krócej. Choć wypłacane dziś świadczenia nie należą do wysokich, przyszli emeryci o podobnych będą mogli już tylko pomarzyć. Sytuacja demograficzna w jakiej się znajdujemy nie pozostawia tu złudzeń. Starzejące się społeczeństwo i związane z tym obciążenie demograficzne czyni publiczny system emerytalny całkowicie niewydolnym. Przyglądając się niedawnemu raportowi opublikowanemu przez OECD („Pensions at a Glance 2017”, OECD, 05/12/2017), zauważyć możemy jak dynamicznie sytuacja się pogarsza. Dzisiejszy wskaźnik zastąpienia pensji świadczeniem emerytalnym to ok 60%. Obecni 20-latkowie z Polski będą mogli w przyszłości liczyć na świadczenie w wysokości już jedynie 39% ostatniej pensji w przypadku mężczyzn i tylko 34% w odniesieniu do kobiet. I to tylko przy założeniu nieprzerwanej pracy etatowej, aż do osiągnięcia ustawowego wieku emerytalnego. Tu pojawia się kolejne zagrożenie. Jak mieliśmy okazję już się przekonać, newralgiczne regulacje z obszaru zabezpieczenia emerytalnego w Polsce często poddawane są modyfikacjom służącym realizacji celów politycznych poszczególnych rządów. Zjawisko to dalece mija się więc z ideą budowy długoterminowego bezpieczeństwa. O własną przyszłość i spokojną emeryturę musimy zadbać więc sami.

 

Jak bezpiecznie odkładać na emeryturę

 

Wciąż dobra koniunktura sprzyja konsumpcji ale też daje nam większe możliwości budowania finansowego zabezpieczenia na przyszłość. Stając przed wyborem metody oszczędzania, większość z nas wciąż stawia na gotówkę i lokaty. Jak zostało to już wspomniane, aktywa te są dziś dalece nieopłacalne. Trzymając swoje środki w przysłowiowej skarpecie, czy też deponując je w banku, nie tylko nie zarabiamy, ale wręcz tracimy. Kolejne pytanie, które warto sobie zadać, to czy stare, znane przysłowie „bezpieczne, jak w banku” może być w ogóle odnoszone do dzisiejszego sektora bankowego? Co stałoby się z naszymi środkami gdyby przez świat znów przetoczył się poważny kryzys finansowy? Wbrew pozorom jest to dość prawdopodobne. Punktów zapalnych wciąż przybywa. Rekordowe zadłużenie i niezwykle silny dolar już dziś mocno dokuczają rynkom wschodzącym, napięta sytuacja geopolityczna również budzi szeroko komentowane niepokoje. Choć naszej gospodarce daleko do wenezuelskich realiów, warto tu posłużyć się jej przykładem, by bardziej obrazowo uświadomić sobie jak dramatyczne w skutkach dla pieniężnych aktywów potrafią być gospodarcze załamania. Posiadając na początku 2018 roku oszczędności w wysokości 30 tys. złotych mieszkaniec tego kraju ma dziś majątek wart realnie 64 złote i 65 groszy (!). Wracając do bliższych nam szerokości geograficznych, należałoby przypomnieć sobie stosunkowo niedawne kilometrowe kolejki do nieczynnych bankomatów w Grecji. Jak mogliśmy się przekonać, banki dotknięte poważnymi finansowymi perturbacjami w pierwszej kolejności odcięły dostęp do środków pieniężnych samym ich posiadaczom. Czy tak zdefiniowane oszczędności możemy uważać więc za bezpieczne? Zdecydowanie nie. Poszukując długoterminowej, bezpiecznej i płynnej alternatywy warto rozważyć zakup złota inwestycyjnego. Niewątpliwą zaletą tego kruszcu jest zdolność przechowywania wartości, jaką jest on sam w sobie, jego odporność na działanie inflacji i wyraźne umacnianie wyceny w czasach rynkowych perturbacji, co w najtrudniejszych momentach stawia nas na wygranej pozycji. Co więcej, inwestycje w fizyczne złoto, dzięki specjalnym programom inwestycyjnym są dziś dostępne także dla osób posiadających niewielkie nadwyżki finansowe. Dobrym przykładem podobnego rozwiązania jest „Program Powiernik” oferowany przez spółkę Powiernik S.A. Rozwiązanie to umożliwia nam budowanie oszczędności w pełni bezpieczny i zrównoważony sposób, elastycznie dopasowując się do naszych bieżących możliwości finansowych. Inwestowanie w fizyczne złoto jest szczególnie polecane właśnie w kontekście budowania długookresowego zabezpieczenia emerytalnego.

 

Agata Ziąbska
Powiernik S.A.
www.powiernik.net

Ostatnie wpisy